„Potrzeba nam dzisiaj wiary, która góry przenosi,
miłości, która wszystkich jednoczy
i nadziei, która nigdy nie zawodzi.
Można stracić wszystko, byle nie to!"
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przekonany o szczególnym znaczeniu osoby kardynała Stefana Wyszyńskiego dla poszanowania godności człowieka i wolności, szacunku do Ojczyzny i budowania wolnej i niepodległej Polski, ustanowił rok 2021 - Rokiem Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Z tej okazji oraz z okazji beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia (12 września 2021r.) od września do grudnia 2021 roku, w naszej placówce będzie prowadzona innowacja pedagogiczna z ramienia Biblioteki Szkolnej ,,Życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno”. Inspiracje życiem i nauką Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jednym z podejmowanych działań była udostępniona w naszej szkole w dniach od 20 do 28 października, wystawa o życiu i nauce tego wielkiego Polaka. Obejrzeli ją wszyscy uczniowie oraz dzieci z przedszkola.
Oto rys historii życia tego wspaniałego człowieka oraz niektóre myśli Kardynała, które, mimo upływu lat są ciągle bardzo aktualne…
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 roku z Zuzeli, w katolickiej i patriotycznej rodzinie; „Urodziłem się na styku Podlasia z Mazowszem. Pamiętam do dziś dnia ludzi prostych, których obserwowałem jako chłopiec. Zdumiewająca była ich spokojna, ufna wiara”.
W wieku dziewięciu lat zmarła mama młodego Stefana - Julianna. Rodzina Wyszyńskich przeniosła się do Andrzejewa;
„W tej świątyni w Andrzejewie kształtowało się, rozwijało i dochodziło do świadomości moje powołanie kapłańskie”.
Po zdaniu matury Stefan wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. Swoje życie w sposób szczególny oddał w ręce Matki Bożej; „Wszystkie święta Matki Bożej obchodziłem z wielkim podniesieniem ducha… Wszystko postawiłem na Maryję”.
3 sierpnia 1924 otrzymał święcenia kapłańskie.
W okresie międzywojennym Prymas Tysiąclecia zdobywał niezbędne wykształcenie i doświadczenie, dał się poznać jako wzięty kaznodzieja oraz pisarz.
Od początku drugiej wojny światowej gdziekolwiek był i cokolwiek robił, zawsze czynił to w imię miłości Boga oraz drugiego człowieka.
„Tyle wart jest nasz rok, ile zdołaliśmy przezwyciężyć w sobie niechęci, ile zdołaliśmy przełamać ludzkiej złości i gniewu.Tyle wart jest nasz rok, ile ludziom zdołaliśmy zaoszczędzić smutku, cierpień, przeciwności. Tyle wart jest nasz rok, ile zdołaliśmy okazać ludziom serca, bliskości, współczucia, dobroci i pociechy.Tyle wart jest nasz rok, ile zdołaliśmy zapłacić dobrem za wyrządzane nam zło”.
Od 1939 roku był poszukiwany imiennie przez Gestapo, a wojenna zawierucha rzucała go w różne miejsca. Ogromne piętno na kardynale Wyszyńskim odbiło Powstanie Warszawskie (1944);
„Od chwili Powstania nie mogę rozstać się z myślą, że po Warszawie trzeba chodzić z wielką czcią. Chodząc po ulicach stolicy, pamiętajmy, że jest to miasto, w którym zginęło 300 tys. Warszawian. Najlepsza młodzież obmyła swoją krwią bruki tego miasta. Tak się miłuje. Przez taką miłość zyskuje się prawo do Ojczyzny”.
Od rządu polskiego na uchodźctwie otrzymał najwyższe odznaczenie - Order Virtuti Militari. W 1946 roku został biskupem lubelskim, w 1948 mianowano go Prymasem Polski.
Bardzo szybko stał się najważniejszą osobistością Kościoła w Polsce, z którą liczono się zarówno w kraju jak i poza jego granicami.
Po wojnie narastały w Polsce represje wobec duchownych, Stefan Wyszyński był inwigilowany, zarzucano mu brak patriotyzmu, służenie „faszyzmowi” i „imperializmowi amerykańsko - watykańskiemu”.
Kardynał był przetrzymywany przez władze przez ponad trzy lata, podczas czterokrotnych aresztowań w latach 1953 - 1956. Więziono go w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy.
Prymas był na celowniku służb komunistycznych do końca swoich dni. W ramach prowadzonej akcji „Prorok” próbowano go złamać i zwerbować do współpracy. Nigdy się nie poddał, pozostał wierny Polsce do końca.
„Ojczyznę kocham bardziej niż własne serce… Sztuką jest umierać dla Ojczyzny, ale największą sztuką jest dobrze żyć dla niej."
Kardynał przeprowadził Polskę przez bardzo trudne lata - powojennej rzeczywistości, komunistycznej dyktatury, nagonki na Kościół.
Niewątpliwie największym duszpasterskim sukcesem Głowy kościoła, który w pewnym sensie skutkuje do dziś, było wymyślenie i wprowadzenie tzw. Wielkiej Nowenny (1957 - 1965), która przygotowała Polaków do religijnego przeżycia Jubileuszu tysiąclecia Chrztu Polski w roku 1966.
Był to program odnowy Ojczyzny, przygotowany przez niego w oparciu o napisane wcześniej Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego „Akt oddania Polski w macierzyńską niewolę Maryi”. Prymas Tysiąclecia zmarł 28 maja 1981 roku, mając 80 lat, z czego 57 przeżył w kapłaństwie. Chorował, bardzo cierpiał, ale nie przestawał pracować;
„Moja droga była zawsze drogą Wielkiego Piątku”.
Mimo trosk i zmagań był zawsze człowiekiem pogodnym, sympatycznym, wielkiego serca; „Uprzejme spojrzenie i uśmiech znaczą często więcej, niż udana rozmowa."
Odchodził w czasie, kiedy jego wielki przyjaciel, Papież Jan Paweł II walczył o życie po zamachu. Obaj prosili o modlitwę, ale nie za siebie samego, za tego drugiego
„Proszę was, abyście te heroiczne modlitwy, które zanosiliście w mojej intencji, skierowali wraz ze mną ku Matce Chrystusowej o zdrowie i siły dla Ojca Świętego. Nie potrzebuję mówić o naszych do niego uczuciach i o tej dziwnej po prostu synchronizacji naszego życia, zwłaszcza w ostatnich latach..”
Wybaczył wszystkim swoim prześladowcom
„Do nikogo - najmniejszego żalu… Wszystkim pozostawiam moje serce”.
Błogosławiony Stefan Wyszyński był nie tylko głosicielem uniwersalnych wartości chrześcijańskich, ale również godnym naśladowania mężem stanu.
Jest i pozostanie jedną z najważniejszych postaci historii Polski XX wieku.