Wiara w Świętego Mikołaja to dzisiaj ogromny luksus.
Fantastycznie jest być dzieckiem i móc pochwalić się, tym że wierzymy w istnienie tego czerwonego starca z siwą brodą.
Wszechobecny pęd i stres nie pozwalają nam się zatrzymać i przez chwilę pobyć dzieckiem, które z wypiekami na twarzy czeka na jego wizytę.
Na ten magiczny czas, gdy skryci pod kołdrą wyczekujemy dźwięku dzwonków, cichego stąpania kopytek o nasz dach i skrzypienia podłogi pod butami Świętego Mikołaja.
W tegoroczne Mikołajki mogliśmy liczyć na odwiedziny gościa z dalekiej Północy, który zawitał do naszej szkoły .
Każdy dostał prezent (kto dostał rózeczkę niech się nie przyznaje ;-) ) i mógł wykonać pamiątkowe zdjęcie.
Niektórzy już rano znaleźli prezent w zaciszach swoich pokoi, a część doczekała się troszkę później, zapewne po powrocie ze szkoły.
Ale z pewnością tego dnia nikt nie został z pustymi rękami...