Okres Wielkiejnocy to zawsze czas do zadumy i zastanowienia się nad tym dokąd zmierzamy, czy na pewno patrzymy w dobra stronę.
Czas kiedy w Wielki Piątek cały świat wstrzymuje oddech… Tajemnica Boskiego Zmartwychwstania zawsze była, jest i będzie fascynująca.
Oddając się wielkopostnym rozważaniom, pochylamy się nad tą zagadką sprzed dwóch tysięcy lat. Również i nasza szkoła, a konkretnie nasze przedszkole, podjęło się wysiłku i przywołało ducha Świąt Wielkiejnocy.
W krótkim, swego rodzaju misterium, przybliżyli nam, historię świąt.
Wszystkie przedszkolaki zostały zaangażowane, z czego wywiązały się najlepiej jaka umiały. Mogliśmy zobaczyć dzieci w strojach zajączków, baranków oraz drzewa, które wraz z ptakami wprowadziły nas w wiosenny klimat.
Na uwagę zasługuje taniec rodzącego się na wiosnę drzewa, które rozwija swoje liście, wirujące na wietrze. Przepiękny i jakże wzruszający taniec doskonale komponował się z muzyką Hansa Zimmera z filmu „Anioły i Demony”.
Kolejnym tańcem zasługującym na uwagę był taniec kwiatów, dziewczynki z najstarszej grupy, odtańczyły go zupełnie same, bez żadnego wsparcia!
Doskonała synchronizacja, przemyślany układ i talent dziewczynek, niejednego ścisnął za gardło. Dziewczynki swą delikatnością przywodziły na myśl „Duet kwiatów” z opery Lakme.
Pozostałe dzieci wygłaszały kwestie, dotyczące zwyczajów świąt wielkanocnych, wspierane głosem starszego kolegi z siódmej klasy, pełniącego rolę narratora.
Myślę, że takim crème de la crème był taniec w wykonaniu najmłodszej grupy.
Dzieci w przebraniu piskląt dały totalny show, publika szalała, patrząc na szalone wygibasy maluszków (ten układ taneczny można wykorzystać do spalenia świątecznych kalorii).
Myślę, że zaproszeni Goście byli ukontentowani, patrząc na to jak wspaniałych artystów mamy w naszych przedszkolnych szeregach.
Jak powiedziała Pani Dyrektor, obecni aktorzy mogą drżeć o swe przyszłe role, mając w świadomości, iż po piętach depczą im tacy utalentowani młodzi ludzie.
Oczywiście to piękne przedstawienie jest zasługą wszystkich Pań z przedszkola, które nigdy nie zawodzą i z roku na rok podnoszą poprzeczkę ;-)
Wszystkim Wam czytającym życzymy, aby Boża Opatrzność zawsze czuwała, radość ze Zmartwychwstania towarzyszyła cały rok, zdrowie było zawsze pewne jak Amen w pacierzu….
Aby nieco podumać niczym Mickiewicz „na paryskim bruku”, pozostawiamy Was z wierszem wielkiego poety:
Wielkanocny pacierz, ks. Jan Twardowski
Nie umiem być srebrnym aniołem - ni gorejącym krzakiem,
Tyle Zmartwychwstań już przeszło - a serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami - tyle już Alleluja,
A moja świętość dziurawa na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy jak na koślawej fujarce,
Żeby choć papież spojrzał na mnie przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska przez chmur zabite wciąż deski
Uśmiech mi Swój zesłała jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam jak złoty kamyk z procy,
Zrozumie mnie mały Baranek z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku sumienia wywróci podszewkę,
Serca mojego ocali czerwoną chorągiewkę.